Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nieudana gonitwa

Grzegorz Bereziuk
Kacper Borowski zdobył w Toruniu 14 punktów, ale PGE Turów wciąż musi czekać na pierwszą wyjazdową wygraną.
Kacper Borowski zdobył w Toruniu 14 punktów, ale PGE Turów wciąż musi czekać na pierwszą wyjazdową wygraną. Grzegorz Bereziuk
Po trzech wygranych z rzędu w swojej hali PGE Turów Zgorzelec przegrał w Toruniu z Polskim Cukrem 80:92. Dobry mecz rozegrał Kacper Borowski, ale to nie wystarczyło na Twarde Pierniki.

W pojedynku z Polskim Cukrem z powodu drobnych dolegliwości zdrowotnych nie wystąpił Jacek Jarecki. Zespół trenera Mathiasa Fischera rozpoczął starcie w Toruniu od niskiej 32-procentowej skuteczności za dwa. Z trafieniami do kosza nie mieli kłopotu gospodarze. Dzięki temu torunianie prowadzili nawet 41:25. Dużą zasługę miał w tym doskonale znany w przygranicznym mieście Aaron Cel, który do przerwy uzbierał na swoim koncie 12 punktów i 5 zbiórek. Zielono-czarni po raz kolejny udowodnili siłę charakterów i fakt, że w drugich połowach nie zwykli odpuszczać. PGE Turów w ładnym stylu wrócił do gry i po trójce Camerona Ayersa oraz mocnym wejściu Kacpra Borowskiego (14 pkt. w całym meczu) zniwelował straty do zaledwie dwóch „oczek” (52:50). Wyrwać zwycięstwa zespołowi ze Zgorzelca nie dał jednak Glenn Cosey, który gdy tylko wydawało się, że PGE Turów przejmuje inicjatywę, brał piłkę w swoje ręce i punktował na różne sposoby: po penetracjach, z półdystansu i dystansu z którego trafił 3 na 5 oddanych rzutów. Zgorzelczanie nie odpuszczali, ale na każde trafienie Ayersa i Macka z dystansu, gospodarze mieli swoje odpowiedzi w postaci trójek Perki, Diduszki oraz dobitek Sulimy. Ostatecznie PGE Turów przegrał 80:92 i na swoje pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w bieżącym sezonie musi jeszcze poczekać. - Kilka razy zbliżaliśmy się do Polskiego Cukru, ale nie udawało nam się wtedy zatrzymywać jeszcze z dwóch kolejnych akcji. Za dużo punktów pozwoliliśmy rzucić punktów, przegraliśmy rywalizację o zbiórki. Szkoda, bo byliśmy w stanie wygrać ten mecz - powiedział Bartosz Bochno, kapitan PGE Turowa.

Polski Cukier Toruń - PGE Turów Zgorzelec 92:80 (19:16, 25:16, 16:18, 32:30)

Polski Cukier: Cosey 25 (3), Diduszko 17 (2), Sulima 15, Cel 14 (2), Śnieg 6, Perka 5 (1), Mbodj 5, Wiśniewski 3, Gruszecki 2.

PGE Turów: Ayers 14 (3), Borowski 14, Mack 13 (2), Waldow 12, Balmazović 7 (2), Bochno 7 (1), Petrukonis 6, Han 5 (1), Patoka 2.

Komentarze po meczu:
Mathias Fischer, trener PGE Turowa:

- Gospodarze zagrali bardzo dobry mecz, byli świetnie dysponowani w ataku, zwłaszcza Cosey w drugiej połowie Mieliśmy szanse, żeby wrócić do gry, ale nie trafiliśmy kilku rzutów z otwartych pozycji. W sobotę gramy kolejny mecz, który mam nadzieję z naszej perspektywy będzie wyglądał lepiej.

Dejan Mihevc, trener Polskiego Cukru:- Gratuluję mojej drużynie, to ważne zwycięstwo. Turów przyjechał do nas po trzech bardzo dobrych meczach. Na początku wykonaliśmy dobrą robotę w defensywie, nie pozwalaliśmy wiele rzucać rywalom z dystansu. Po przerwie było już tym różnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto