Apis pojechał do Kamiennej Góry z nastawieniem zakończenia sezonu zwycięstwem. Zespół z Jędrzychowic zrobił swoje i po golach Zielińskiego, Chodygi, Migalskiego i Ronaldo wygrał 4:0. Mało kto wierzył, że wygrana da Apisowi coś więcej niż kolejne 3 punkty. A jednak. Górnik Boguszów Gorce zremisował z AKS Strzegom 1:1. Dzięki temu zespół z Jędrzychowic zrównał się punktami z dotychczasowym liderem rozgrywek, i dzięki temu, że w dwumeczu miał lepszy bilans bramkowy rzutem na taśmę zakończył rozgrywki na pierwszym miejscu. - Gdzieś tam tliła się nadzieja, że nie wszystko stracone. Nie wszystko przecież zależało od nas, a dodatkowo AKS wygrywał mecz za meczem. Czekaliśmy na wieści z Boguszowa-Gorce, bo w sporcie wszystko jest możliwe. Długo nie docierało do nas to co się stało. Górnikowi należy się ogromny szacunek, że podszedł do rywalizacji na sto procent. Część z nas będzie musiała zmienić plany co do urlopów. Teraz o nich zapominamy i skupiamy się na najbliższej przyszłości - powiedział szczęśliwy Gerard Jurewicz, trener Apisu. Dodajmy, że mecz w Kamiennej Górze był szóstym z rzędu, w którym Apis nie stracił gola. W barażu Apis zmierzy się ze zwycięzcą grupy wschodniej Foto-Higieną Gać. Pierwszy mecz w sobotę 16 czerwca o godz. 17 w Gaci. Rewanż w środę 20 czerwca o godz. 18 w Jędrzychowicach.
W kilku innych spotkaniach doszło do spotkań derbowych. W Mirsku Włókniarz podejmował Sudety Giebułtów. Prowadzenie objęli gospodarze po trafieniu P. Niemienionka. Później powody do zadowolenia miał beniaminek z Giebułtowa. Po golach Schonunga oraz Kurka Sudety prowadziły po pierwszej połowie 2:1. Kiedy po zmianie stron gole zdobyli Chlabicz oraz Kurek było wiadomo, że to zespół z Giebułtowa zakończy sezon zwycięstwem. Rozmiary porażki mirszczan na 2:4 zmniejszył Morzecki. Oba zespoły założony przed sezonem cel zrealizowały. Włókniarz udowodnił, że grając w głównej mierze wychowankami można funkcjonować w rozgrywkach. Nieco inną taktykę objęli działacze Sudetów. W Giebułtowie zbudowali drużynę na górną część tabeli i teraz powinni trybie pilnym zabrać się za poprawę wizerunku swego obiektu.
Derbowe spotkanie oglądnęli też kibice w Jeleniej Górze, gdzie Karkonosze grały z Olimpią Kowary. W pierwszej połowie lepiej prezentowali się gospodarze. Karkonosze tworzyły sytuacje, ale bardzo dobrze w bramce spisywał się golkiper kowarzan. Olimpia próbowała odgryzać się kontrami i po jednej z nich Grigorovs zdobył gola. Jeleniogórzanie mieli przewagę także po przerwie, tworzyli sytuacje i potrafili je zamieniać na gole. Na listę strzelców wpisali się Gałach oraz Bębenek. Później bramkarz Olimpii obronił rzut karny wykonywany przez Gałacha. Niewykorzystana sytuacja tym razem nie zemściła się, a ponadto w końcówce gola na 3:1 zdobył Staniszewski.
W pozostałych meczach: Szczedrzykowice - Głogów 0:2, Boguszów-Gorce - Strzegom 1:1, Chocianów - Grębocice 3:3, Ścinawa - Wąsosz 1:1, Złotoryja - Zgorzelec 11:0. Ligę opuszczają Olimpia Kamienna Góra, Górnik Boguszów-Gorce i Nysa Zgorzelec. W sobotę wyjaśni się, czy do pechowego grona dołączy Górnik Złotoryja.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?