Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pozwał Cersanit do sądu i wygrał 50 000 zł! "Dramatyczne warunki pracy doprowadziły mnie do choroby płuc" - zeznał przed sądem wałbrzyszanin

Adrianna Szurman
Adrianna Szurman
Wideo
od 7 lat
Siedem lat trwał proces i walka Marcina Młodzieniewskiego z Wałbrzycha o zadośćuczynienie za utratę zdrowia podczas pracy w Cersanicie. Sąd Pracy uznał w końcu, że winę za 20 procentowy uszczerbek na zdrowiu ponosi były już pracodawca wałbrzyszanina i nakazał Cersanitowi wypłacenie mu 50 000 zł. Cersanit pieniądze wypłacił, ale nie zgadza się z wyrokiem. Wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Czy ten wyrok otwiera drogę do zadośćuczynienia innym pracownikom za podobne krzywdy? Co takiego tam się wydarzyło?

Spis treści

Był lojalnym pracownikiem Cersanitu przez 13 lat, odszedł kiedy odkryto, że zachorowały jego płuca

Marcin Młodzieniewski pracę w Cersanicie zaczął w 2003 roku. Cieszył się, że będzie miał etat, stałe zarobki i blisko do zakładu, bo mieszka niedaleko na wałbrzyskim Podzamczu. I może nie była to praca marzeń, bo ciężka i na zmiany, ale cieszył się, że ją ma. Był lojalnym pracownikiem, pracował przez 13 lat w jednej firmie produkującej płytki ceramiczne i wyposażenie łazienek. Aż do 2017 roku, do czasu, kiedy podczas badań okazało się, że coś jest nie tak z jego płucami...

Marcin Młodzieniewski: nikt z Cersanitu nie ostrzegał mnie, jakie mogą być konsekwencje pracy w tym pyle

- Kiedy się tam zatrudniałem, nikt mi nie mówił, że będę pracował w szkodliwych albo nawet niebezpiecznych warunkach. Nikt nie przykładał wagi do środków ochrony osobistej. Często w zakładzie brakowało masek, a jeśli już były, to okazuje się, że nie chroniły przed pyłem krzemowym, tak jak powinny... Zresztą nikt nie wymagał, nie pilnował żebyśmy je nosili, a pyłu na hali było tyle, że aż ciemno robiło się od mgły - mówi Marcin Młodzieniewski.

Pan Marcin ostatecznie trafi na stół operacyjny. Diagnoza była bezlitosna. Pylica krzemowa płuc. Stały uszczerbek na zdrowiu sięgający 20 procent...

Diagnoza "pylica krzemowa płuc" zrujnowała jego małżeństwo

- Wcześniej byłem silny, grałem w piłkę nożną, jeździłem na wycieczki z żoną i dzieckiem, a nagle nie miałem siły na nic. Na grę na boisku, na dalsze spacery. Nie miałem siły wózka z dzieckiem znieść po schodach... Musiałem zrezygnować z pracy. Nie było pieniędzy. Załamałem się psychicznie. A wszystko skończyło się rozwodem - wspomina pan Marcin.

Pozew przeciwko Cersanitowi

Zdecydował się na walkę w sądzie pracy. Z pomocą przyszedł mecenas Jacek Jankowski z kancelarii w Wałbrzychu. Procesy trwały siedem lat!

- Najpierw przez dwa lata walczyliśmy o to, by sąd uznał chorobę zawodową mojego klienta. Pracował w bardzo złych warunkach, normy pyłu na hali były przekroczone nawet do 50 procent dopuszczalnej normy! Strona przeciwna usiłowała wykazać, że mój klient palił papierosy, dlatego nabawił się pylicy krzemowej płuc... To niedorzeczne i sąd przyznał nam rację - mówi wprost mecenas Jacek Jankowski.

Później przyszła pora na batalię o zadośćuczynienie za uszczerbek na zdrowiu. Poza Marcinem Młodzieniewskim zeznawali tez inni świadkowie, a kluczowa była opinia biegłego. Pracownicy skarżyli się na złe warunki pracy. Okazało się, że do 2010 roku, choć mowa jest także o 2013 roku, warunki w wałbrzyskim zakładzie były porażające. Totalne zapylenie na hali, brak odpowiednich masek chroniących drogi oddechowe przed pyłem krzemionki.

Najczęściej maski, które i tak nie chroniły przed pyłem, kazano wkładać pracownikom podczas kontroli w zakładzie. Te były wcześniej zapowiadane. Jak podkreślano w wyroku, przed kontrolą część maszyn wyłączano, a pomiary przeprowadzano w najmniej zapylonych pomieszczeniach, w których i tak urządzenia mierzące zatykano watą, żeby nie wykazały przekroczenia norm!

Przekroczone normy pyłu krzemionki na hali nawet o 50 procent

Sąd ustalił, że dopuszczalne normy krzemionki w powietrzu były przekroczone od 2 do 50 procent! Co sprawiło, że pracowano nie tylko w warunkach szkodliwych, ale i niebezpiecznych dla zdrowia. W wyroku sąd stwierdził także, że do 2010 roku zakład nie kierował pracowników na badania okresowe pod kątem pylicy krzemowej płuc.

Ostatecznie sądy obu instancji uznały winę Cersanitu za utratę zdrowia Marcina Młodzieniewskiego i nakazały wypłacić mu 50 tys. zł zadośćuczynienia. Cersanit z wyrokiem się nie zgodził. Uważa, że opinia biegłego nie była przeprowadzona właściwie, a sąd oparł się na zeznaniach świadków, bez ich weryfikacji. Prawnik reprezentujący firmę podkreśla także, że sprawa dotyczyła odległych lat. Firma wniosła skargę kasacyjną wyroku do Sądu Najwyższego!

Cersanit uważa, że we wszystkich halach zakładu panują i panowały właściwe warunki pracy

Zapytaliśmy przedstawicieli Cersanitu, czy podobnie działo się w innych zakładach? Czy nieprawidłowości dotyczyły tylko zakładu w Wałbrzychu, a jeśli tak, czy rozliczono w jakikolwiek sposób kierownictwo zakładu za te naruszenia?

Co z pozostałymi pracownikami? Czy po wyroku sądu, udzielono im jakiejkolwiek pomocy medycznej? Czy zakład przeprowadził badania pozostałych pracowników pod kątem pylicy krzemowej płuc? Jeśli tak, to ilu i czy stwierdzono uszczerbek na zdrowiu tych osób.

Czy poinformował ich, że pracują lub pracowali w warunkach szkodliwych, wiążących się z utratą zdrowia i chorobami zawodowymi? (W wyroku stwierdzono, że pracownik nie miał takiej informacji).

Czy wprowadzono jakieś nowe procedury w zakładzie, które mają uchronić pracowników w przyszłości przed utratą zdrowia? Czy wyposażono ich we właściwe maski P2 lub P3?

Jak podkreśla Jarosław Leśniewski, reprezentujący w tej sprawie Cersanit, sądu obu instancji nie wzięły pod uwagę winy byłego pracownika, który nie stosował się do obowiązujących w zakładzie procedur, dotyczących obowiązku stosowania masek przeciwpyłowych.

Poniżej oświadczenie Cersanitu w całości

Mecenas Jacek Jankowski podkreśla, że wina Cersanitu jest bezsporna

Jak zaznacza mecenas: wbrew temu, co twierdzą przedstawiciele Cersanit SA, Sądy obu instancji przeprowadziły postępowanie dowodowe w sposób wyjątkowo wnikliwy i bardzo szczegółowy. Ocena materiału dowodowego była trafna, a ewentualna wina pana Modzieniewskiego została poddana głębokiej analizie.

Sąd dostrzegł fakt, o czym pisał w uzasadnieniu wyroku, że mój klient nie zawsze przestrzegał obowiązujących zasad BHP i nie stosował właściwych środków ochrony w miejscu pracy, jednak na podstawie opinii biegłego z zakresu BHP, ustalono, że maski, które posiadał pracodawca nie spełniały wymagań zapobiegających przenikaniu czynnika szkodliwego pyłu wolnej krzemionki krystalicznej, a więc okoliczność, że mój klient maski nie zakładał nie miała znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Podkreśla również, że z opinii biegłego z zakresu BHP wynikało również, że Cersanit SA nie zapewniła pracownikom należytej ochrony ani należytego szkolenia w zakresie zagrożenia pyłami krzemionki. Ponadto biegły wskazał, że mojego klienta nie zapoznano z informacją o ryzyku zawodowym, brak było w skierowaniach na badania lekarza medycyny pracy informacji o zagrożeniach o czynnikach szkodliwych i nie wykonywano w tym kierunku żadnych badań. Brak było również kompleksowego programu szkolenia.

Czym zajmuje się Cersanit?

Jak można przeczytać na stronie firmy Cersanit S.A. to: "dynamicznie rozwijająca się grupa kapitałowa, działająca na międzynarodowym rynku płytek ceramicznych i kompleksowego wyposażenia łazienek. W skład Grupy Cersanit wchodzą renomowane europejskie marki: Cersanit, Opoczno, Meissen Keramik i Pilkington's.
Oferta produktowa marek Cersanit dociera do wszystkich państw Unii Europejskiej, na rynki Europy Wschodniej, Bliski Wschód, a także do krajów Azji Środkowej i Afryki Północnej".

Tutaj w Cersanicie w Wałbrzychu, Marcin Młodzieniewski pracował 13 lat, zobaczcie na mapie poniżej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bogatynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto