Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

5 jednostek straży pożarnej w Bogatyni do zadymienia. To był fałszywy alarm, a przed strażakami "najgorętszy" okres w roku

Justyna Orlik
Justyna Orlik
Dziś (23.11) o godzinie 9.30 strażacy zostali wezwani do zadymienia klatki przy ulicy Górnej w Bogatyni. Alarm okazał się fałszywy. Tylko od początku tygodnia jednostki PSP w powiecie wyjeżdżały do zdarzeń już 12 razy.

Spis treści

Zadymienie klatki w Bogatyni

W środę, w godzinach porannych, straż pożarna interweniowała w Bogatyni. Na szczęście to by fałszywy alarm, ale z informacji przekazanych przez Grzegorza Fleszara z PSP w Zgorzelcu wynika, że przed strażakami masa pracy.

- Dostaliśmy zgłoszenie, że na ulicy Głównej w Bogatyni na klatce schodowej czuć spaleniznę i jest zadymienie, ale nie wiadomo, z którego mieszkania może wydostawać się dym. Dyżurny zadysponował na miejsce 3 zastępy z JRG Bogatynia, w tym podnośnik oraz jeden zastęp OSP KSRG Bogatynia, łącznie 5 jednostek. - informuje Grzegorz Fleszar z PSP w Zgorzelcu.

Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako fałszywy alarm. Po przybyciu jednostek nie stwierdzono zewnętrznych oznak zadymienia oraz zapachu spalenizny. Miejsce zdarzenia zostało zabezpieczone, a mieszkania sprawdzone pod kątem występowania zadymienia oraz substancji niebezpiecznych. Z uwagi na nieobecność właścicieli dwóch mieszkań sprawdzono je, używając drabiny.

Straż pożarna nie bagatelizuje podobnych zdarzeń, a traktuje je jako interwencje podejmowane przez kogoś w dobrej wierze. Nigdy nie wiadomo, jak poważna jest sytuacja, którą strażacy zastaną na miejscu, a w przeszłości dochodziło już do pożarów całych budynków z uwagi na palącą się sadzę w kominie.

- Teraz, kiedy zaczął się sezon grzewczy odnotowujemy nie pojedyncze zdarzenia związane z pożarami sadzy w kominie, a po kilka zdarzeń w tygodniu, a nawet w ciągu jednego dnia. - tłumaczy Grzegorz Fleszar. - Od początku miesiąca to już kilkadziesiąt zgłoszeń. Na szczęście w tym roku nie doszło do tego, żeby pożar rozprzestrzenił się na cały budynek, ale z uwagi na fatalny stan niektórych instalacji przewodów kominowych paląca się sadza potrafi przedostać się na zewnętrzne elementy, najczęściej stropy, a w konsekwencji zająć cały budynek. - dodaje Fleszar.

Pożar sadzy w Sulikowie (22.11)

Do ostatniego pożaru sadzy w kominie doszło wczoraj w Sulikowie przy ulicy Wolności. Do zdarzenia zostały zadysponowane trzy zastępy, w tym dwa samochody gaśnicze, a cała akcja trwała ponad 1,5 godziny. To nie jedyny pożar, który w ostatnim czasie musieli gasić strażacy.

- Tydzień temu zostaliśmy wezwani do gaszenia pożaru pustostanu w Zgorzelcu i pożaru mieszkania w Bogatyni. W tym tygodniu od poniedziałku podjęliśmy w sumie już 12 interwencji. - informuje Fleszar.

Czujka tlenku węgla może uratować nam życie

Jak dodaje Fleszar, pożary sadzy to nie jedyne zagrożenie, z jakim mamy do czynienia w okresie grzewczym. Część z nich dotyczy ulatniania się tlenku węgla, który jest bezwonny, a może przyczynić się do tragedii.

- Przez cały rok mówimy o tym, a już szczególnie w okresie grzewczym, żeby montować czujki tlenku węgla, które stoją na straży naszego bezpieczeństwa. W przypadku powstania zagrożenia, to ona ratuje nam życie. Nie jesteśmy w stanie zmysłami wyczuć zagrożenia, a to druga grupa zdarzeń, gdzie najczęściej podejmujemy interwencje, bo ktoś zasłabł lub gorzej się poczuł. - dodaje Fleszar.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 5 jednostek straży pożarnej w Bogatyni do zadymienia. To był fałszywy alarm, a przed strażakami "najgorętszy" okres w roku - Zgorzelec Nasze Miasto

Wróć na bogatynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto