Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bogatynia nie ma co zrobić ze śmieciami popowodziowymi

Katarzyna Wilk
Tymczasowe wysypisko jest całkowicie zasypane odpadami
Tymczasowe wysypisko jest całkowicie zasypane odpadami Tomasz Szeremeta
Bogatynia staje przed kolejnym, poważnym problemem. Chodzi o śmieci popowodziowe, których zebrało się ponad 40 tysięcy ton. To wszystko, co w sierpniu ubiegłego roku woda naniosła, zabrała z domów odzież, meble, sprzęty oraz gruz.

Odpady trafiły na tymczasowe wysypisko, które powstało przy komunalnym składowisku przy al. Solidarności. Ale dłużej tam być nie mogą. Śmieci trzeba jak najszybciej zniszczyć. A to wiąże się z ogromnymi kosztami, jakie musi ponieść gmina. Oszacowano je na 9 mln zł. Bogatynia nie ma takich pieniędzy.

Teren o powierzchni około 3,4 hektara został więc jedynie ogrodzony. - Śmieci, które zajmują powierzchnię dwóch hektarów, są segregowane i dzielone na kwatery - mówi inżynier Stanisław Jegier z Gminnego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Bogatyni. Razem z samorządem, Jegier głowi się, skąd wziąć pieniądze na ich utylizację.

Magistrat może się ubiegać o dotację na ten cel z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Ale, aby zaoszczędzić, gmina wpadła na inny pomysł . Planuje wybudować drugą nieckę na śmieci i zutylizować je na miejscu.

- W ten sposób zaoszczędzimy połowę sumy - wylicza Dominik Matelski, wiceburmistrz Bogatyni. To ważne, bo w mieście tak bardzo zniszczonym przez powódź, liczy się każda złotówka. Trzeba wybudować 11 mostów i kładek przez rzekę Miedziankę, co ma kosztować 13 mln zł. Na odbudowę dróg wzdłuż rzeki potrzeba kolejnych 17 mln zł. Przy takich wydatkach trudno się dziwić, że gmina szuka oszczędności .

Budowa drugiej niecki to dobre wyjście z trudnej sytuacji, bo magistrat ma gotową koncepcję techniczną inwestycji. Ale, aby rozpocząć prace, trzeba mieć zgodę Ministerstwa Środowiska.

- Staramy się teraz o wpisanie na listę wojewódzką składowisk odpadów - wyjaśnia wiceburmistrz Matelski. Ma to pomóc w uzyskaniu ministerialnego pozwolenia na jej powstanie. Gdy to się uda, bez kłopotu będzie można utylizować popowodziowe śmieci na miejscu. Jak podkreślają urzędnicy, nowa niecka będzie przez wiele lat służyć jako komunalne składowisko odpadów, bo obecne wysypisko będzie eksploatowane jeszcze tylko przez trzy lata. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, druga niecka byłaby gotowa za kilka miesięcy.

Czy Bogatynia powinna otrzymać jeszcze większą pomoc od rządu?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bogatynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto