Niegospodarność, zadłużenie gminy, zła sytuacja w bogatyńskiej służbie zdrowia. Tym inicjatorzy akcji tłumaczą wniosek o zamiarze przeprowadzenia referendum gminnego w sprawie odwołania Burmistrza Miasta i Gminy Bogatynia Andrzeja Grzmielewicza przed upływem kadencji. Dokument złożyli w Urzędzie Miasta i Gminy Bogatynia 20 września br. Jak tłumaczy Marcin Kiernowski, rzecznik prasowy bogatyńskiego magistratu, od tej chwili grupa ta ma 60 dni na zebranie wymaganej liczby podpisów.
- W tym wypadku 10 procent uprawnionych do głosowania mieszkańców gminy musi podpisać się pod dokumentem, czyli ponad dwa tysiące osób - mówi rzecznik. - O ogłoszeniu referendum, zdecyduje komisarz wyborczy. Aby mogło się ono odbyć, konieczne jest zebranie wystarczającej liczby podpisów. Jeśli referendum zostanie ogłoszone, za odwołaniem burmistrza Andrzeja Grzmielewicza musiałoby się opowiedzieć 3/5 mieszkańców gminy, którzy wybierali burmistrza w 2010 roku. Oznacza to, że 7659 osób musiałoby w referendum postawić na obecnym burmistrzu krzyżyk. Czy wszyscy mieszkańcy są niezadowoleni z rządów Grzmielewicza?
- Przyznaję, że likwidacja szpitala budzi spore kontrowersje, ale ja nie mogę ocenić burmistrza jako złego włodarza - ocenia pan Tomasz Zaręba z Bogatyni. Przypomnijmy, że podczas wyborów w 2010 roku Andrzej Grzmielewicz uzyskał największą liczbę głosów. Prawie 10000 mieszkańców wyraziło swoje poparcie dla jego kandydatury i chęć posadzenia go na fotelu burmistrza.
Za 60 dni okaże się, czy referendum w ogóle się odbędzie. - Co tu komentować. Pracuję, a pracy jest bardzo dużo - mówi burmistrz Andrzej Grzmielewicz.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
