Co zrobić ze szpitalem, który jest na garnuszku gminy, ma 4 mln zł długu i miesięcznie trzeba do niego dokładać ok. 150 tys. złotych? Zlikwidować go? Połączyć ze szpitalem w Zgorzelcu? Sprywatyzować?
- Na pewno nie zlikwidujemy szpitala - zapewnia Marcin Kiersnowski z bogatyńskiego magistratu. Ale przyznaje, że sytuacja jest bardzo trudna. Gmina rocznie wydaje na utrzymanie szpitala od 2 do 2,5 mln zł. To za mało, aby placówka mogła dalej funkcjonować.
Potrzebny jest natychmiastowy zastrzyk gotówki - około 800 tysięcy złotych i dalsze, już bardziej systemowe rozwiązania, które ustalą, czy szpital będzie istniał, czy nie. Pytania o jego dalsze funkcjoniowanie w tej formie, są tym bardziej zasadne, że Bogatynia jest jedną z nielicznych gmin w Polsce, które utrzymują własny szpital. Na dodatek zaledwie 20 km od tego miasta, jest w Zgorzelcu druga, nowoczesna i dobrze sobie radząca placówka.
O kłopotach finansowych szpitala w Bogatyni głośno jest od marca, gdy jego dyrektor Roman Kulczycki przedstawił radnym sprawozdanie za ubiegły rok. Szpital wkroczył w 2012 z ok. 4 mln 266 tys. zł długów. Około 1,6 mln zł stanowią zobowiązania przeterminowane. Placówka miała w poprzednim roku stratę ok. 1,7 mln zł. Na dodatek dyrekcji szpitala nie udało się porozumieć z dolnośląskim NFZ w sprawie wypłaty pieniędzy za tak zwane nadwykonania. Placówka stoi pod ścianą.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?