Elektrownia Turów. Roman Walkowiak odwołany?
Tego nie udało się nam ustalić. Władze spółki nabrały wody w usta i w poniedziałek pomimo kilku telefonów i prób kontaktu nie odpowiedziały na nasze zapytanie. Sam Walkowiak ma wyłączony telefon i wczoraj nie było go w pracy. Od anonimowego informatora dowiedzieliśmy się, że dyrektor znajduje się na zwolnieniu lekarskim. Miał się na nie udać przed tym jak wezwano go do Bełchatowa, gdzie miał otrzymać wypowiedzenie. Dodajmy, że Walkowiak jest także radnym powiatowym, więc by odwołać go z funkcji dyrektora spółka musi zwrócić się do rady powiatu, by ta zagłosowała nad ewentualnym wnioskiem o jego odwołanie. Wiadomo, że w poniedziałek przedstawiciel PGE dzwonił do biura rady z zapytaniem o szczegóły takiej procedury. Z niepotwierdzonych informacji wiemy także, że zarząd PGE pozbawił Walkowiaka pełnomocnictw, czyli mówiąc krótko jest obecnie dyrektorem bez możliwości decyzyjnych. W całej sprawie pojawia się także Artur Kin, prezes elektrowni Puławy. To on w bieżącym tygodniu ma zawitać do Turowa, by pełnić rolę szefa elektrowni. Niestety rzecznik prasowy tej elektrowni także nie potrafił odnieść się do tych doniesień. Co może być powodem całego zamieszania? Nasz informator dodaje, że PGE ma zarzuty do sposobu wykonywania obowiązków służbowych przez Walkowiaka. Miało zostać także złożone zawiadomienie do prokuratury. Dariusz Kończyk, prokurator rejonowy w Zgorzelcu, przekazał, że w zgorzeleckiej prokuraturze żadne postępowanie nie jest prowadzone. - Nie mogę wykluczyć, że takie postępowanie prowadzone jest w innej jednostce na terenie kraju - stwierdził.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?