Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Faceci lubią, żeby golonki były miękkie i dobrze ogolone

Janusz Pawul
Tak pyszną golonkę można  zjeść już tylko w Popularnej
Tak pyszną golonkę można zjeść już tylko w Popularnej Janusz Pawul
W Działoszynie w pow. zgorzeleckim już trzecie pokolenie rodziny Sadowskich piecze górnikom i energetykom golonki

W prowadzonej przez klan Sadowskich restauracji Popularna w Działoszynie, czas się zatrzymał ćwierć wieku temu. Wystrój lokalu jest tam taki sam, jak za komuny, ale i pieczona golonka smakuje dokładnie tak samo. I chociaż mamy kapitalizm i modę na zdrowe odżywianie, zdrowy tryb życia i ciągłe odchudzanie, w Działoszynie nostalgiczny klimat Popularnej i jej ociekająca tłuszczem golonka wbrew pozorom znajdują dziś jeszcze całkiem sporo amatorów. - Czas się zatrzymał, ale niczego nie będziemy zmieniać - zapewnia Mariusz Sadowski, który wraz z żoną Katarzyną od początku tego roku przejął stery nad Popularną. - Ludzie mówią nam, że lubią ten klimat z dawnej epoki - dodaje.

- A zaczęło się od babci, która prowadziła tę restaurację jeszcze za czasów Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska, potem wykupiła ją na własność i zajmowała się nią jeszcze chyba przez 6 lat. Potem przejął ją mój tato, a od początku tego roku prowadzimy restaurację wspólnie z żoną - rzuca rys historyczny Popularnej Mariusz Sadowski. W Działoszynie golonki je się na miejscu w restauracji albo zamawia na wynos. Największy popyt jest na nie w grudniu. Przy okazji Barbórki potrafi zejść dziennie nawet 200 golonek! - W naszej golonce wszystko jest naturalne. Nie ma żadnych chemicznych dodatków - zachwalają Sadowscy.
Jaka powinna być dobra golonka? - Musi być czysta, bez włosów i musi rozpływać się w ustach - śmieje się Robert Woźniak, który na goloneczkę z Działoszyna pozwala sobie średnio raz w miesiącu. - Jest naprawdę warta grzechu - zachwala.

Alina Pulwin pracuje w Popularnej już prawie 20 lat. Jest kucharką. Kiedy przyjmowała się do pracy w restauracji, golonka z Działoszyna już była sławna. - Wtedy jeszcze szefową była Agata Sadowska - wspomina. - Pamiętam, na początku udzieliła mi wskazówek jak przyrządzać golonkę według receptury, która nie zmieniła się do dziś. Zresztą, po co zmieniać coś, co jest dobre? - śmieje się kucharka. Jak więc przyrządzić golonkę, żeby smakowała jak ta z Popularnej? - Jedyne, co mogę powiedzieć, to że trzeba ją dobrze ugotować z przyprawami, a potem opiekać. I tyle. Reszta jest tajemnicą - zaznacza Alina Pulwin . I na pewno wie co mówi, bo przez 20 lat pracy w Popularnej przyrządziła już tysiące golonek. Jej kulinarny kunszt i smak wieprzowych podudzi z Działoszyna doceniają zwłaszcza górnicy i energetycy z kopalni i elektrowni Turów, którzy po drodze z pracy często zaglądają do Popularnej na goloneczkę.
- Klienci są różni - zaznacza Katarzyna Sadowska. Sporo jest też przyjezdnych, bo o golonce z Działoszyna pisały już gazety i kręciły programy ogólnopolskie telewizje. - My się nie reklamujemy - mówią Sadowscy. - Nas reklamuje golonka - śmieją się.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bogatynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto