Grupa referendalna odstąpiła od zamiaru zorganizowania głosowania w Bogatyni. Inicjatorzy obawiają się, że nawet gdyby do niego doszło, nie osiągnięto by minimalnej 30-procentowej frekwencji. To wymóg, by referendum było ważne.
- Osiągnęliśmy też swój cel. Burmistrz zaczął wychodzić na przeciw potrzebom mieszkańców - mówi Marek Tomala.
W położonej w powiecie lubańskim, Platerówce trzeba było przekonać tylko ponad 130 mieszkańców, by zorganizować głosowanie nad odwołaniem rady gminy i wójta Krzysztofa Halickiego. W gminie jest bowiem nieco ponad 1300 osób uprawnionych do głosowania. Organizatorzy referendum dla pewności zebrali ponad 170 podpisów. Bo wiosną, przy poprzedniej próbie zorganizowania referendum, zabrakło poparcia kilku osób. Komisarz wyborczy zakwestionował kilka wpisów.
Jak będzie tym razem? Przekonamy się 21 listopada. Tego dnia komisarz zweryfikuje wniosek.
- Jeśli wszystko będzie w porządku, referendum mogłoby odbyć się w okolicach 10 lutego przyszłego roku – informuje Grażyna Bielecka, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Jeleniej Górze.
Mieszkańcy Platerówki mają już za sobą jedno udane referendum. Na początku roku zadecydowali, że na terenie ich gminy nie będzie farm wiatrowych. Kolejne referendum organizują ci sami ludzie.
Mirosław Telega, pełnomocnik grupy referendalnej uważa, że władze nie mają żadnych pomysłów na rozwój gminy i podsycają konflikty pomiędzy mieszkańcami - Jak mantrę powtarzano nam, że jedynie wiatraki są pomysłem na gminę – mówi Telega.
Wójt Krzysztof Halicki, odpowiada że trudno rozwijać gminę jeśli brakuje na to pieniędzy. Gdyby powstała farma wiatrowa 4-milionowy roczny budżet samorządu, zwiększyłby się o 2 mln zł, dzięki podatkom za turbiny.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
