Bazalt całe swoje życie spędził na krótkim łańcuchu, przypięty do spróchniałej budy, u boku troglodyty. Nigdy tez nie widział lekarza, bo przecież to „TYLKO KUNDEL” i nic mu nie jest. Po drugie, „cudowny opiekun” nie będzie wydawał pieniędzy na jakiegoś psa, bo szkoda. Dzięki interwencji okolicznych mieszkańców udało się nam dotrzeć do zwyrodnialca, który w dniu interwencji schował zwierzę do rozpadającej się szopy. Najpierw rolnik twierdził, że psa oddał, a potem, że zjadł go na obiad... - czytamy na profilu DIOZ w mediach społecznościowych.
Zwierzę zostało zabrane z Lubania po interwencji mieszkańców. Z informacji opublikowanych na Facebooku wynika, ze Bazalt niewyobrażalnie cierpi, bo z ran na skórze wciąż sączy się krew. Jego ciało jest rozżarzone, co powoduje mimowolne drgania mięśni.
Każdy może pomóc w uratowaniu Bazalta! Więcej informacji pod tym linkiem: POMÓŻ URATOWAĆ BAZALTA
Film z interwencji:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?