Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zeppelin nad Nysą. 92 lata temu 120 000 mieszkańców Zgorzelca i Goerlitz czekało na "olbrzyma"

Paulina Gadomska
Paulina Gadomska
To było niezwykłe wydarzenie dla mieszkańców miasta nad Nysą.
To było niezwykłe wydarzenie dla mieszkańców miasta nad Nysą. fotopolska.eu
To było niezwykłe wydarzenie dla mieszkańców dawnego Zgorzelca i Goerlitz. 5 października 1930 roku całe miasto wrzało w oczekiwaniu na olbrzymi sterowiec Zeppelin. Do miasta napływały tłumy, handlowcy odnotowywali ogromne zyski, a kryzys gospodarczy na chwilę został zapomniany.

Spis treści

Oszalały tłum w centrum przygranicznego miasta Zgorzelec- Goerlitz

To był 5 październik 1930 roku. Od wielu godzin padał deszcz. Silne wiatry wciskały dudniące strugi deszczu w dachy i szyby okienne. Długo wyczekiwany „Dzień Zeppelina”, 5 października 1930, wydawał się być kolejnym rozczarowaniem dla mieszkańców Goerlitz. Podobnie jak w czerwcu, kiedy sterowiec również nie mógł wylądować. W mieście panował zgiełk. Można było wyczuć i zobaczyć podekscytowanie mieszkańców. Samoloty brzęczały nad głową, reklamy wirowały tysiącami, które tonęły w brudnych kałużach deszczu. Podobnie jak w radosnych latach dwudziestych, piloci reklamowali się dla firmy tytoniowej „Bułgaria”, „Triumph” i „Haus Bergmann”, a także dla fabryki czekolady „Mattke and Sydow” w Goerlitz. Dźwięk silników na niebie doprowadzał ludzi do gorączki. Wszyscy czekali na sterowiec.

Centrum miasta było niczym kipiący garnek. Coraz więcej turystów dosłownie wylewało się z hali dworca pociągami rozkładowymi i 31 pociągami specjalnymi. 45 000 mieszkańców z Saksonii, Czech, Śląska i całych Łużyc przybyło do miasta nad Nysą Łużycką, aby zobaczyć "wielkoluda". Przepełnione tramwaje przejeżdżały obok przystanków- jednego dnia przewiozły 43 000 pasażerów. Sklepy spożywcze, sklepy tytoniowe i restauracje liczyły dochody- to był bogaty czas dla handlu. Nawet najgłupsze pamiątki z Zeppelin sprzedane zostały do ostatniej. Sprzedawcy kiełbasek w bramach byli otaczani przez kupujących. W wielu mieszkaniach brakowało krzeseł i talerzy obiadowych dla krewnych z zagranicy. Na Starym Mieście przewodnicy mieli ręce pełne roboty- turystów było tak dużo. Deszcz jednak cały czas mocno zacinał, a na niebie nie widać było żadnego znaku wskazującego na to, że pogoda się poprawi.

Wielu pojechało na Landeskrone, aby doświadczyć spektaklu z góry. Około południa większość z nich wyruszyła pieszo wzdłuż Heiligen-Grab-Strasse w kierunku Girbigsdorf. Chronili się przed deszczem i silnymi podmuchami wiatru płaszczami przeciwdeszczowymi, parasolami i kapeluszami. Powozy konne i ciężarówki, rowery i motocykle powoli przedzierały się przez tłum ciągnący się kilometrowymi szeregami. Około 120 000 gapiów czekało w ogródkach działkowych, na polach, ścieżkach i łąkach wokół lotniska.

Emocje sięgają zenitu. Czy Zeppelin wyląduje w mieście nad Nysą Łużycką?

Przylot sterowca ogłoszono w gazetach o godzinie 15.00. Ale godzinę wcześniej widać było już gigantyczny pocisk wynurzający się z północnego zachodu z nisko zawieszonych chmur deszczowych. Zdyszani ludzie rzucali się do przodu, z biletem czy bez, przebijali się przez barierki, a nawet wbiegali na pas startowy. Sterowiec zmagał się z silnym wiatrem. Kilkakrotnie podejmowano próbę podejścia do lądowania. W końcu liny opadły. Zespół wsparcia, złożony z żołnierzy garnizonu Reichswehr w Goerlitz i członków klubu lotniczego, oparł się podmuchom wiatru połączonymi siłami. O 14.15 lądowanie zakończyło się sukcesem. 32 pasażerów z Lipska schodziło po schodach z luku pokładowego. Być może nie było stratą, że przygotowane przemówienia musiały zostać odwołane z powodu deszczowej pogody. Straż pożarna pompowała balast słodką wodą długimi wężami. Około 14:45 nadeszła komenda „Odlot!”. Machano szalami i kapeluszami, okrzyki entuzjazmu mieszały się z głośnymi wiwatami. Tak mieszkańcy Goerlitz i ich goście byli w siódmym niebie. W towarzystwie samolotów sterowiec krążył nad miastem jeszcze przez godzinę i wykonał pętlę wokół Landeskrone. Na chwilę słońce wyjrzało zza delikatnych chmur, a Zeppelin odleciał w kierunku zachodu.

Powrót do rzeczywistości miasta w kryzysie

Ogromny tłum z mokrymi od deszczu twarzami i brudnymi butami powoli wracał do miasta. Ulice znów były zakorkowane, a restauracje zapełniły się głodnymi, ale szczęśliwymi mieszkańcami. Następnego ranka ciężkie codzienne życie rozpoczęło się ponownie, a 10 000 osób znów ruszyło w poszukiwaniu pracy. Wizyta Zeppelina, którą to pokolenie wspominało entuzjastycznie przez całe życie, była tylko krótką radością w trakcie globalnego kryzysu gospodarczego.

Na podstawie: "Geschichten aus Alt-Görlitz Dr. Ernst Kretschmar

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zeppelin nad Nysą. 92 lata temu 120 000 mieszkańców Zgorzelca i Goerlitz czekało na "olbrzyma" - Zgorzelec Nasze Miasto

Wróć na bogatynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto