Na profilu FB Jerzy Stachyra wyjaśnia swoją decyzję...
"Kochani,
Kończę współpracę z KKS Turów Zgorzelec, przynajmniej w charakterze prezesa. Poświęciłem klubowi ostatnie półtora roku i całe swoje serce. Przyszedłem do klubu, gdy był w sytuacji naprawdę bardzo trudnej. Namawiano mnie, żebym nie podejmował się tego zadania, słyszałem nawet, że klub lepiej zlikwidować. Pomagać chciało wielu, ale byli i tacy, którzy chcieli podłożyć nogę i to wśród osób, które w ostatnim czasie stały się osobami bardzo wpływowymi.
Mimo trudności, udało się zrobić wiele. Przede wszystkim, klub zanotował dodatni wynik finansowy. Zdołaliśmy podpisać umowę ze sponsorem strategicznym na kolejne dwa lata i zrealizować jej zapisy. Zaczęliśmy znów stawiać na młodzież i na wychowanków. Do klubu wrócili doświadczeni trenerzy grup młodzieżowych, zaczęliśmy współdziałać w zakresie szkolenia. Stworzyliśmy tez kilkanaście szkółek koszykarskich dla dzieci okolicznych miejscowości. Do pierwszej drużyny wrócili nasi wychowankowie. Mimo spięć, kibice znów zasiedli na jednym sektorze i wspólnie dopingowali naszą drużynę. Wzmocniliśmy działania promocyjne i prowadziliśmy wiele pożytecznych akcji. Frekwencja na meczach zwiększyła się o kilkadziesiąt procent. Zabrakło medali, ale po prostu przestaliśmy działać na kredyt i kosztem złej sytuacji spółki. Jeżeli stać cię na Opla, a jeździsz Porsche, to jutro będziesz musiał chodzić na piechotę. Pewnie można by zrobić więcej, ale funkcjonowałem w niełatwych warunkach. Nie zawsze mogłem podejmować te decyzje, które chciałem i nie byłem jedyną osobą, która miała coś do powiedzenia w sprawach klubu. Dlatego zostaję tylko kibicem. Nie mogę odpowiadać za sprawy, na które nie mam wystarczającego wpływu i być traktowany jak przeszkodą, którą trzeba za wszelką cenę usunąć. Nic na siłę.
Jesteśmy przygotowani do kolejnego sezonu, skład jest skompletowany, zmiana powinna więc odbyć się bez większych zakłóceń.
Dziękuję za ten czas i tę przygodę. Dziękuję współpracownikom, zawodnikom i sztabowi trenerskiemu. Gorąco dziękuję kibicom, od których zawsze czułem wsparcie i zrozumienie. Do zobaczenia na trybunach, bo Turów pozostaje w sercu".
Źródło: www.facebook.com/jerzy.stachyra
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?