Pogoń jechała do Lubania jako drużyna, która wiosną nie przegrała żadnego meczu. W obozie gości nastroje były mieszane, bo drużynie jednocześnie ani razu nie było dane cieszyć się z wygranej. Łużyce natomiast z czterech rozegranych spotkań przegrały aż 3. Nic dziwnego, że obu stronom zależało na pełnej puli. Lepiej w mecz weszli gospodarze. Pod bramką Pogoni nie działo się jednak zbyt wiele. Dopiero w 22. min bramkarz zespołu ze Świerzawy musiał interweniować. Groźnie uderzał Kościecha, Kłobucki sparował piłkę, lecz wobec dobitki Rymera był bez szans. To nie była jedyna strata przyjezdnych w tym meczu. Przy interwencji golkiper Pogoni doznał kontuzji. Rezerwowego Ochaba w pierwszej połowie próbowali jeszcze pokonać Bojdziński oraz Jakimowicz. Po zmianie stron sytuacja się zmieniła. To Pogoń zaczęła grać lepiej i starała się odrobić straty. Udało się w 55. min kiedy z rzutu wolnego fantastycznie przymierzył P. Gajek. Piłka po jego strzale z 25m odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Ten sam piłkarz w 69. min mógł odwrócić wynik, ale uderzył nieznacznie obok bramki. W odpowiedzi w sytuacji sam na sam z bramkarzem Pogoni znalazł się Bojdziński, ale przegrał pojedynek. To się zemściło na miejscowych tuż przed końcem meczu. Marcin Gajek dograł piłkę do brata Piotra, a ten ze stoickim spokojem strzałem głową zapewnił swojej drużynie pierwszy wiosenny komplet punktów.
W Gryfowie Śl. miejscowy Gryf podejmował Lotnik Jeżów Sudecki. Mimo że w spotkaniu nie padła żadna bramka obie strony nie rozczarowały publiczności. Mecz stał na niezłym poziomie, a obaj bramkarze mieli sporo pracy. – Przystąpiliśmy do rywalizacji w bardzo osłabionym składzie. Mimo kadrowych braków nawiązaliśmy walkę i graliśmy jak równy z równym z dobrze grającym zespołem Lotnika. Tym bardziej cieszę się z postawy zespołu i wywalczonego remisu – powiedział Daniel Koko, trener Gryfa. W składzie gospodarzy zabrakło Ptaszkowskiego (studia), Gandurskiego, Roskowińskiego, Króla oraz Dąbrowy (praca). Po pierwszej połowie ze stworzonych sytuacji powinno być 2:2. Najpierw Celuch, w sytuacji sam na sam musiał uznać wyższość bramkarza gości. Później Wiedro z bliska trafił w golkipera Lotnika. W odwecie Lotnik dwa razy mógł się pokusić o gola, ale Opolski bronił jak natchniony. W drugiej połowie Gryfa doznał kolejnego osłabienia, bowiem Wiedro z urazem musiał opuścić plac gry. Zastąpił go junior Bulcewicz (6 młodzieżowiec w pierwszym składzie miejscowych). Gryf nastawił się na grę z kontry i dobrze broniąc nie pozwalał Lotnikowi na zbyt wiele. Ten jednak swoje sytuacje miał. Z drugiej strony dobrej szansy nie wykorzystał Celuch. Piłkę meczową miał Lotnik w 90 minucie kiedy to jeden z graczy gości znalazł się na piątym metrze przed pustą bramką ale piłka tak niefortunnie podskoczyła, że skończyło się na strachu dla Gryfowian.
W innych meczach: Granica Bogatynia - Orzeł Wojcieszów 1:0, Stella Lubomierz - Piast Wykroty 2:1, Woskar Szklarska Poręba - Cosmos Radzimów 4:0, Hutnik Pieńsk - GKS Warta Bolesławiecka 0:0, Sparta Zebrzydowa - Victoria Ruszów 2:3, TS Parzyce - BKS Bolesławiec 0:3vo.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?